W końcu udało mi się zapełnić pustą część ściany, na której od dawna mi czegoś brakowało. Pomogły mi w tym ramki, które były od dłuższego czasu schowane na dno szuflady. Oczywiście przy pomocy Tomka, przeszły małą modyfikację. Pierwotnie były scalone w jeden kształt, który ani trochę nie widział mi się na żadnej ze ścian.
Ramki czekają jeszcze, aby wypełnić je zdjęciami. Póki co nie mam galerii, która godnie prezentowałaby się na tle ściany i dopełniała całości. Liczę na małego Człowieczka, który wraz ze swoim pojawieniem się na wiosnę, rozwieje mój chwilowy brak koncepcji :)
Nie twierdzę też, iż nie przemaluję ramek, ale póki co, ta myśl we mnie dojrzewa i nabiera mocy :)
Teraz muszę już zmykać, bo mam kilka zaległości do nadrobienia:
:)